Zgięci wpół, wśród litanii cichych prób
Oto my - uśpiony pod rzęsą staw
I nie było braw, i wzrok nam uciekł w dół
Zgięci w pas, my co jeszcze mamy czas
Mleczne kły zgubiliśmy i już nie żal
Oddać wielką przyszłość choćby za mały szmal

W kruchtach mało cel
Klamki już wytarliśmy na glanc
Ptactwu ktoś na żer sypnie znów ziarna...

Zgięci wpół, w strachu, by nie zadrżał głos
Gdy daj Bóg z szeregu wypchnie cię fart
Pustą talię kart położy na twój stół
Zgięci w pół

Czasem jeszcze w twarz
Zajrzy nam ten wstyd - cyniczny wilk
Czyj to błąd? czy nasz? zamknij pysk i milcz
Nie mów nic

Zgięci wpół, wśród litanii cichych prób
Oto my - uśpiony pod rzęsą staw
I nie będzie braw, i wzrok ucieka w dół
Zgięci w pas, my, co jeszcze mamy czas
Żadnych snów i zwisa równo nam jak kiść
Po świetlane jutro, po to szare dziś

Zgięci wpół