Brzydkie dziewczyny ubierają się najdrożej
Miłe i mądre - i w tym losu wielki błąd
Że twego serca nadzwyczajnie twardy orzech
Nazbyt twardy by go mogły wziąć na ząb
Brzydkie dziewczyny w wyjątkowo ładnych barach
Śmiech przeznaczenia, opatrzności ostry zgrzyt
Samoprzylepne, bo nikt o nie się nie stara
Więc znów przy barze je zastanie blady świt
Gdyś je lepił – dobry Boże – może Ci zadrżała dłoń
Że z ich wnętrzem nienajgorzej
Ale kształt, ale kształt, ale kształt – Boże broń!
Brzydkie dziewczyny to ostatni w barze goście
Krzesła na stołach, klezmer wreszcie stracił głos
Brzydkie dziewczyny powracają w zimną pościel
Tak jak co dzień przeklinając kiepski los
Brzydkie dziewczyny, co ubrane są najdrożej
Miłe i mądre - i w tym wielki losu błąd
Że twego serca nadzwyczajnie twardy orzech
Nazbyt twardy by go mogły wziąć na ząb
Gdyś je lepił – dobry Boże – może Ci zadrżała dłoń
Że z ich wnętrzem nienajgorzej
Ale kształt, ale kształt, ale kształt...
Boże broń!