Twoje słońce
Już z drugiej strony dni
Świetlany zajączek
Srebra pył, oto cały Ty
Zostawcie go! On śni, znowu śni
Wracałeś opornie
Spod siódmych nieba bram
W zwykłe życie, jak sztolnie
Żeby znów wyfrunąć nam
Zostawcie go! On śni, znowu śni
Z tamtej strony powiek
Wchodzi w życia nów
Kruchy człowiek
Więc: ręce precz od snów!
Ponad błonia
W asyście ciężkich chmur
Odfrunął, a w dłoni
Ten pęk, pęk czarnych piór
Zostawcie go! On śpi, tylko śpi
Z tamtej strony powiek
Wchodzi w życia nów
Kruchy człowiek
Więc: ręce precz od snów!