PLAMA

muzyka: R. Kupidura, L. Kupidura
wykonawca: Grażyna Łobaszewska

Biuro, biuro, kiepsko i buro 
Biuro, biuro, tak ponuro, że słów brak 
Biuro, biuro i nagle, to jest fakt, wstał baran i jak taran 
Walnął tak: 
  
Wszy i mole, żegnam was 
Nie wydolę, bo mi już niedobrze 
 
Uuu, aż im zaparło dech 
Uuu, znielubili w jednej chwili 
Uuu, to śmiertelny grzech 
Straszny grzech, zbytnio się wychylić 
 
A gdy zabrzmi sto lat, wyłazi z nich małolat i plama 
Ten szpan - biała stuła zamienia się w trotuar w mig 
I pod gust 
I nikt się nie pieści, że obraz coś nie mieści się w ramach  
I gna plama plamę i wszystko już jest grane bez zbędnych nut 
 
Biuro, biuro, kiepsko i buro 
Biuro, biuro, tak ponuro, że słów brak 
Biuro, biuro i nagle, to jest fakt, wstał baran i jak taran 
Walnął tak: 
 
Zwalniamy pana 
Skończona gra 
A ze sprawowania: dwa! 
 
A gdy zabrzmi sto lat, wyłazi z nich małolat i plama 
Ten szpan - biała stuła zamienia się w trotuar w mig 
I pod gust 
I już nikt się nie pieści, że obraz coś nie mieści się w ramach  
I gna plama plamę i wszystko już jest grane bez zbędnych nut 
 
A gdy zabrzmi sto lat, wyłazi z nich małolat i plama 
Ten szpan - biała stuła zamienia się w trotuar w mig 
I pod gust 
I już nikt się nie pieści, że obraz coś nie mieści się w ramach  
I gna plama plamę i wszystko już jest grane bez zbędnych nut
 
Projekt graficzny i kodowanie - © J & J 2007 - 2024   /   Zdjęcie Jana Wołka - © Mariusz Szacho