muzyka: Jerzy Satanowski
wykonawca:
Giganci, herosi, wodzowie
Sam honor, szlachetność i męstwo
W tym spiżu pogubił się człowiek
Jest czyste dostojeństwo
Krwi nie ma – rtęć płynie żyłami
Pan mąż – to ten obcy przechodzień
Jest w nim kurtuazji aksamit
Jak pięknie!, jak godnie! jak co dzień
Jak pięknie!,
jak godnie!
jak co dzień
Od lat tak się splata
Że jest wódz a nie tata
Że Jest „pan”, a nie „partner”
Tylko to jest w świecie warte
Ja wole mniej męską stronę
„Opiekun”, „przyjaciel”,” małżonek”
Wierzycie najpewniej, że Ziemia
Obraca się w rytm waszych kroków
I z głową w kosmosu przestrzeniach
Świat oglądacie, gdzieś z boku
I tak wśród codziennej szarzyzny
Umyka wam prawda jaskrawa
Że wielkość prawdziwą mężczyzny
Poznaje się w małych sprawach
Od lat tak się splata
Że jest wódz a nie tata
Że Jest „pan”, a nie „partner”
Tylko to jest w świecie warte
Ja wole mniej męską stronę
„Opiekun”, „przyjaciel”,” małżonek”
A dla nas mgła
A dla nas dal
Dobić do brzegu
Nie robiąc fal
To drogie panie
Nasze zadanie…
Nasz święty Graal.