Czy nas prowadzi scenariusz niebieski
Tory, po których nasz tramwaj się toczy
Od pętli do pętli - od deski do deski
Od spojrzenia w ziemię do spojrzenia w oczy
Na jakim łańcuchu czy na jakiej smyczy
Nogami w błocie, trwożną myślą w niebie
Na tych samych palcach każesz nam policzyć
Starczą rentę i mroczną nieskończoność Siebie
Tylko się nami Boże nie baw
Bo to nas ganiasz, to znowu nas głaszczesz
Po nieszczęść burzach i zdarzeń ulewach
Okryj nas płaszczem
W jakie mapy wpisałeś głębie i mielizny
Głupim, co grzęzną w skutku i przyczynie
Zbierając w pokorze przedmioty i blizny
I szarpiąc się dziko w czasu pajęczynie
W jakie plany i ramy, w jaki schemat boski
Wpisałeś tę miłość i jej ciche mrzonki
Tę grę malutką niegodną Twej troski
Gdzie na szachownicy tylko same pionki
Więc Ty się nami Boże nie baw...
I nie musisz być dla nas nadmiernie łaskawy
Zechciej nas tylko czasem nie dostrzegać
Bo nam do żałoby bliżej niż zabawy
Więc Ty się nami Panie Boże nie baw