FRANEK

muzyka: Marek Stefankiewicz
wykonawca: Maryla Rodowicz

Ja tu robię w tej tancbudzie za barmankę 
I się nudzę, ale jakoś nigdy z Frankiem 
Witaj bracie, agregacie, jest możliwe, że go znacie 
Tego zwierza, straszliwego nietoperza 
 
W tej tancbudzie robi na etacie sępa 
Tyle jego co wymęczy i wystęka 
A za Frankiem cztery fanki z okolicznej budowlanki 
Pierze jeżą i co powie to mu wierzą 
 
Franek to jest szatan, Franek to jest szatan 
Pół Belmonda, pół wielbłąda, made in Japan 
Ekstra klasa, brat cioteczny Savalasa 
Czyli krótko w wielkim jaju małe żółtko 
 
Dla piszczących małolatek mistrz karate  
Napędzany prądotwórczym agregatem 
Kiedy zacznie ćwiczyć pady to ze śmiechu mam zajady 
A przy rzutach to już można umrzeć w butach 

On tekuonda uczył się od Jamesa Bonda 
Coś przypadkiem w dekaefie raz podglądał 
Finezyjne ciosy Klosa, małym palcem w dziurkę nosa 
A po cherry zna jedynie pad na plery 
 
Franek to jest szatan... 
 
Kiedy Franio da już bardzo ostrą banię 
Wtedy trzeba troszkę ostrzej mówić z Franiem 
A jak się wykaże Franek to i bilet na poranek 
Oraz  krówkę i miętową balonówkę 

Jak po sobie Franek ładnie pozamiata 
Bo mu nie dam więcej grać na automatach 
A jak Franek nie posprząta to postawie go do kąta 
Huknę w głowę i zabiorę kieszonkowe 
 
Franek to jest szatan...
 
YouTube  

Projekt graficzny i kodowanie - © J & J 2007 - 2024   /   Zdjęcie Jana Wołka - © Mariusz Szacho