Tyle miał nam dać, że aż brakło tchu
Nasz świat, nasz brat, nasz król
A za oknem szadź, popłuczyny snu
I strach, i krach, i ból
Gdy nadzieje w pył
Jak skrzydełko ćmy - starte,
Czy wystarczy sił
By odegnać łzy żartem
Człowiek, człowiek
To brzmi dumnie gdy w trumnie
Lecz nim minie brzmi w trzcinie
człowiek - numer buta, marszruta, imię
Lwem nie będziesz
Choćbyś z diabłem
Był w zmowie wolny
Ale klatkę masz w sobie
W sercu, w duszy, w głowie
I słowie człowiek
Dzieci poszły precz, starzy idą w piach
I bunt, i czas się bać
Życie ładna rzecz, a najbardziej w snach
Więc grunt to mieć gdzie spać
Myśli naszych kruk
Przy niebieskim siadł tronie
Jeśli nie daj Bóg
Boga nie ma tam - to koniec.
Człowiek, człowiek...