muzyka:
wykonawca:
Nie zaglądał Bóg do tamtych okien
Stary dom i tynków szary sztych
Gołąb nie przysiądzie
W szept się zmienia krzyk
Garby dwa wielbłądzie
Dźwiga co dzień każde z nich.
Tak to było…
lecz stało się
któregoś dnia
spowiła ich
blada miłość
wiążąc serca dwa.
Choć oboje bladzi jak firanka
Lecz zaczęły skrzydła rosnąć im
Z różem na policzkach
Ręka w rękę z nim
Snują się w uliczkach
Bardziej szarych jak ten dym.
I tak to było
i dzieje się
każdego dnia
spowija nas
jakaś miłość
wiążąc serca dwa
Ci, co od łzy
własnej mniejsi
to właśnie ci
to oni są
najsilniejsi
I stanie się
któregoś dnia
przytuli ich
los do piersi
wiążąc serca dwa.