O Piotrze Bakalu i jego płycie:
"Od czasu, gdy przestałem czynnie uprawiać działalność estradową, ze złośliwą satysfakcją powtarzam, że piosenkarstwo nie jest zawodem dla mężczyzny. Pełni satysfakcji nie posiadam wszakże, bo po pierwsze – nie odkryłem, co jest zawodem dla mężczyzny, a po drugie – co jakiś czas pojawiają się faceci, którym jakoś nie ujmuje męskości wydawanie melodyjnych dźwięków. To burzy mój spokój i rodzi zazdrość i frustrację.
Bez wątpienia facetem (mimo, że śpiewa) jest Piotr Bakal. Uprawiając ten zawód w Jego wieku, trzeba mieć i światopogląd i przekonanie o misji do spełnienia, jeśli nie chce się wyjść na głupa. Piotr bez wątpienia ma i jedno i drugie. Więc nie wychodzi. Przeciwnie, ze spokojem i godnością człowieka, który wie o czym mówi (i ma świadomość „jak” mówi) snuje swoją opowieść o świecie i własnych przypadkach. Jest w Jego pieśniach to wszystko, o czym myślą „normalni tego świata”. Jakaś przystań, jakiś spokój, strach przed przemijaniem, miłość. A tej miłości u Bakala dużo. I, gdy o niej mówi, mówi jak mężczyzna, bez wtykania licealistkom paluszka pod pachę, jak ktoś, kto wie, że to bilans wielkich wzlotów i równie wielkich upadków. Mówi prosto i ładnie, nie kokietując prymitywnymi ekscentryzmami. Mówi tak, że każdy normalny facet może Go wziąć za swojego rzecznika prasowego, przez co w publicznej opinii własnej damy z pewnością zyska parę punktów. Piotrek Bakal drąży i nie pozwala zapomnieć. Z głębokiego cienia naszej niepamięci wywleka sprawy, o których nie pamiętać jest dla mężczyzny wstydem. I jest w tym jakiś heroiczny optymizm mimo, iż śpiewa:
Jan Wołek
źródło: www.ballada.pl