muzyka: Janusz Grzywacz
wykonawca:
Niebo z ziemią się dzieli śniegu opłatkiem
Nadlatują anieli gęby mają gładkie
Gęby mają okrągłe kwadratowe oczy
Co robita tu w Wigilię w lesie, w środku nocy
Przez las, w kopnym śniegu, na gumowych nogach
Pod siekierką księżyca i z siekierką w dłoni
Ruszyliśmy we trzech szukać Pana Boga
By Mu tak jak trzeba, nisko się pokłonić
Skrzeczy mróz, że tylko grzać się serca żarem
Ani go roztupać, ani go rozchuchnąć
Bóg się rodzi na sianie, w paśniku dla saren
Gwiazda nad nim świeci, jak pokoleń próchno
Niebo z ziemią ...
Bóg się chyli z troską nad maluczkich losem
W samym środku lasu, a nie w gwarnym tłumie
Psy dalekie wyją jakby ludzkim głosem
I pewnie dlatego nikt ich nie rozumie
My nie z mirrą, kadzidłem, innym rarytasem
Zza tłustego stołu święte pustosłowie
My z westchnieniem, co ciężko zawisło nad lasem
No a Bóg się rodzi, kiedy westchnie człowiek
Niebo z ziemią ...