29. Męskiego striptisera można odróżnić od żeńskiego zespołu muzycznego po publiczności.
30. Fachowcy od muzyki młodzieżowej twierdzą, że zespół „Lady Pank” jest największym odkryciem w polskiej muzyce od czasów Chopina.
31. Fachowcy od kolarstwa twierdzą, że koło jest najdonioślejszym wynalazkiem od czasu wynalezienia roweru.
32. Jeżeli na jednego hodowcę bydła przypada dziesięciu artystów estradowych, to nie powinni się dziwić, że się ich doi.
33. Jeśli ktoś zamierza zająć się piosenkarstwem lub innym pochodnym wariactwem, to telefon zaufania znajdzie się w najbliższym zakładzie psychiatrycznym.
To tyle tytułem wprowadzenia w arkana sztuki estradowej. Jeśli ktoś pragnie pogłębić tę wiedzę, radzę skontaktować się z kimkolwiek, byle nie był to człowiek „z branży”, bo taki to może nawet wyprowadzić z błędu.
Dotarło do mnie z pewnym opóźnieniem, że te uwagi adresowane są do pisma „Śpiewamy i tańczymy”. Być może formuła wypowiedzi, którą zaproponowałem wyda się nieco dziwna, ale ani nie śpiewam, ani nie tańczę. Jeśli idzie o taniec, to uważam go za jedną ze śmieszniejszych form ruchu, co zaś dotyczy śpiewu, to nie śpiewam, tylko warczę. Słowem, jak na moje możliwości – „Warczymy i kuśtykamy”.
z Janem Wołkiem
rozmawiał Wołek Jan
Wywiad ukazał się w magazynie "Śpiewamy i tańczymy" Nr 6 w 1985 roku.