Przeprowadzenie wywiadów polega na indagowaniu osobnika w taki sposób, aby nakreślił swój własny obraz po myśli indagatora. Gdy już sobie zdamy z tego sprawę, albo godzimy się na postać proponowaną przez wywiadowcę, albo rozstajemy się w zgodzie. Bez względu na stosunek emocjonalny Pań i Panów Redaktorów do mojej osoby, pytania które mi zadawano były zazwyczaj takie same i nudzi mnie już udzielanie na nie odpowiedzi. Sam nie zadaję sobie pytań, bądź dlatego, że znalazłem odpowiedź, bądź dlatego, że zdałem sobie sprawę, że jej nigdy nie znajdę więc szukanie zagraża mojemu szczęściu, zdrowiu psychicznemu i doczekaniu tak zwanej późnej starości. Zatem o nic nie będę siebie pytał, natomiast postaram się udzielić kilku wskazówek dotyczących obcowania z tak zwaną piosenką i jej najbliższymi okolicami.
1. Nie ma piosenek zbędnych. Każda czemuś służy. Jeśli nie jest dobra do myślenia, to nie musi zaraz przeszkadzać przy goleniu. Niektóre nadają się nawet do tańczenia.
2. Piosenki, które przeszkadzają nam żyć, dowodzą jedynie zachwiania proporcji w systemie emisji. Zawsze jednak pozostaje to sądem subiektywnym. Nie należy więc zadzierać z Komitetem do Spraw Radia i Telewizji, bo oni zawsze mają argumenty w postaci listów od różnych radiosłuchaczy i nie nam dociekać, w jakim stopniu owi odbiorcy zostali uprzednio „urobieni” i jakimi środkami.
3. Piosenki bywają gorsze i lepsze. Zależy to od odbiorców (podoba się albo nie) i od środków masowego przekazu (częstotliwość emitowania). To częste (lub nie) emitowanie podpiera się starą marksistowską zasadą o ilości tęskniącej za jakością.
4. Sądy obiektywne nie istnieją, a nawet gdyby istniały, to nikt by się z nimi nie liczył.
5. Piosenkarki dzielą się na: ładne, brzydkie, mądre, głupie, zamężne i wolne.
6. Piosenkarze nie dzielą się z nikim.
7. Autorzy piosenek dzielą się tak samo jak piosenkarki, a mnożą jak wszystkie inne ssaki.
8. Pisanie piosenek zaczyna się od wyjęcia długopisu, a kończy na podpisaniu formularza ZAiKS.
9. Jeśli piosenkarce (piosenkarzowi) nie podoba się piosenka przyniesiona przez autora, to: albo nie ma w tym interesu, albo nie jest to w zgodzie z jej artystycznym światopoglądem, albo nie lubi autora z jakichś powodów, albo autor jest osłem i klinicznym beztalenciem. Innych możliwości nie widzę.
10. Jeżeli autorowi nie podoba się piosenkarka, to nie musi się z nią zaraz żenić i to jest jego jedyny luksus.
11. Inteligentna piosenkarka ma się do inteligentnego autora, jak chorągiew do wiatru. Jest mu uległa, bo w końcu i tak widać tylko ją.
12. Jeżeli piosenkarce powodzi się dobrze, a autorom źle, to coś nie tak.
13. Jeżeli odwrotnie, to też coś nie tak.
14. Jeżeli wszystkim powodzi się źle, to nie jest to sprawa piosenek, tylko polityki.
15. Jeżeli artysta ma piękne ciuchy, to znaczy, że nie ma lodówki.
16. Jeżeli ma i ciuchy, i lodówkę, to znaczy, że wkrótce umrze.
17. Jeżeli muzyk chce mieć dobry sprzęt, to powinien zacząć uprawianie sztuki od uprawiania pomidorów.
18. Impresariowie (na Zachodzie) dzielą się z grubsza na złodziei i idiotów. (Bywa, że jedno i drugie). U nas ten zawód nie istnieje.
19. Jeżeli impresario jest idiotą, to bardzo dobrze. Kalectwo wzrusza nawet księgowe.
20. Jeżeli jest złodziejem, to też dobrze, o ile jest nim na własny rachunek. (Należy pamiętać, że Janosik również był złodziejem, ale to było tak dawno, że ludzie przestali mieć rozeznanie komu zabierać, a komu dawać).
21. Bywają impresariowie bardzo uczciwi, rzutcy i mądrzy (ktoś mi to kiedyś mówił).
22. W Polsce są trzy mecenaty: państwowy, prywatny i kościelny. To się chyba ma jakoś do ustroju.
23. W TV najważniejszy jest prąd, w PR „Matysiakowie” (z dziećmi).
24. Autorzy dzielą się na tych, co podbijają ceny rzodkiewek nie uprawiając wcale, i na tych, co nie mają pojęcia o cenach, choć rzodkiewki gniją im po szufladach.
25. Teledyski są to seriale telewizyjne, na których rozwinięcie zabrakło konceptu, pieniędzy i nerwów.
26. Jeżeli artysta nie jeździ za granicę, to albo nie ma paszportu, albo powodu.
27. Jeżeli muzyk nie zna nut, to nie jest najlepiej, ale jeśli piosenkarka nie umie czytać, to znakomicie, bo jest to powód, dla którego musi się nauczyć tekstu na pamięć.
28. Listy przebojów w zasadzie niczym się nie różnią od list spółdzielni mieszkaniowych. Jedynie tym, że wielka płyta przenosi dźwięki lepiej od gramofonowej.